Poniedziałek 24.04.2017 r.
Pełni energii wyruszyliśmy nad ranem w podróż do Pogorzelicy. Od 4.00 rano uśmiechy nie schodziły z naszych twarzy. Pierwszy postój zaliczyliśmy już po godzinie. Jak to zwykle z nami bywa, nie obyło się bez McDonaldasa – pierwsze pieniądze wydane, brzuchy pełne a buzie szczęśliwe. Kiedy o 14.00 zobaczyliśmy napis „Międzyzdroje”, okrzykom radości nie było końca. Pomimo padającego deszczu, udaliśmy się na spacer po mało ruchliwej miejscowości. Większość z nas była zdziwiona widokiem pustych plaż. Nie zawiedliśmy się, stragany były czynne. Hurra!!! jest gdzie wydać pieniądze. Ceny jak zwykle nad morzem – nie z tej ziemi. Pierwsze lody i gofry zaliczone. Niektórzy z nas zobaczyli morze po raz pierwszy. Nawet wiatr nie powstrzymał nas przed wyprawą molo w głąb morza. Na morzu było dużo statków, ale Szwecji nie widzieliśmy 🙂
Czy Wy wiecie, że w Międzyzdrojach jest jak zawsze wielu słynnych ludzi? Widzieliśmy nawet Einsteina, Zeusa, Lindę, Supermana, Yodę – szkoda tylko, że byli z wosku. Znacie Szymona z VI b – całkiem spory z niego chłopak – nie miał szans z największym Chińczykiem (2,45 cm wzrostu). Nasze stopy spacerowały słynną „Aleją Gwiazd”, sprawdzaliśmy, czyje odciski rąk pasują do naszych. Wszystko, co dobre szybko się kończy, ale lepsze zaczyna …
O 16.00 przyjechaliśmy do Pogorzelicy – witaj przygodo …! Rozpakowaliśmy walizki, umyliśmy ręce i poszliśmy na pyszną obiadokolację. Fajne pokoje, super ośrodek, różne świetlice – będziemy mieli gdzie pracować. Nasi nauczyciele nie dadzą nam się nudzić. O 19.00 poszliśmy na spacer. JEST! Czekało na nas nasze morze! Nakarmiliśmy ptaki, odważni sprawdzali nawet temperaturę wody. Graliśmy w piłkę, ćwiczyliśmy. Znaleźli się też tacy, którzy trenowali do konkursu tańca. Dziękujemy za głośniki KOCHANI RODZICE! Liczyliśmy na długie wieczory, niestety pierwszego dnia padliśmy bardzo wcześnie. Kontakt z nami jest utrudniony – nauczyciele zabrali nam telefony 🙂