Z jaskini do zamku, czyli wycieczka po Jurze Krakowsko-Częstochowskiej

W dniach 30-31 maja br. nasi czwartoklasiści poznawali niezwykle malowniczy szlak Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej.
Pierwszą atrakcją była znajdująca się na szczycie wzgórza jaskinia w Zielonej Górze. Wejście do niej było dla nas nie lada wyzwaniem – wyposażeni w latarki musieliśmy niemal przeczołgać się wąskim otworem do jej wnętrza, by po kilku metrach korytarza wejść do obszernej, choć niskiej sali. Tam naszym oczom ukazał się niezwykły widok – „las” kolumn naciekowych. Ponieważ jaskinia jest bardzo mokra i ziemista, wyszliśmy z niej nieco pobrudzeni.


Kolejnym punktem wycieczki były malownicze ruiny zamku w Olsztynie. Podobno pod wzgórzem zamkowym istnieje sieć tuneli prowadzących aż na Jasną Górę w Częstochowie. Z zamkiem ponadto związanych jest mnóstwo legend, np. o płaczącym dziecku, które słychać w wietrzne wieczory czy diable przybierającym postać czarnego psa.
Późnym popołudniem dotarliśmy do naszego miejsca noclegu w Podlesicach, ale nie oznaczało to wcale końca wrażeń na ten dzień! Po krótkim odpoczynku i obiadokolacji udaliśmy się na pobliską górę Zborów, z której roztacza się wspaniała panorama na jurajski krajobraz. Kiedyś na tym wzgórzu ponoć spotykały się czarownice…
Drugi dzień wycieczki był niezwykle intensywny. Po śniadaniu udaliśmy się do wsi Rzędkowice, skąd wyruszyliśmy na spacer w celu poszukiwania skamieniałości jurajskich. Znaleźliśmy naprawdę mnóstwo niesamowitych amonitów, czyli mięczaków kopalnych żyjących 160 milionów lat temu!
Następnie pojechaliśmy do największego obiektu na Szlaku Orlich Gniazd, czyli zamku Ogrodzieniec, gdzie m.in. mogliśmy obejrzeć dawne narzędzia tortur. W tym zamku również straszy! Po zmroku możemy tu spotkać białą damę czy ducha potężnego czarnego psa.
Kolejnym punktem programu był Park doświadczeń fizycznych, w którym mogliśmy zobaczyć rożnego typu doświadczenia oraz sami je wykonać. A na koniec przenieśliśmy się w świat legend i baśni Jury Krakowsko-Częstochowskiej do Domu strachów i legend.
Niestety, w tym miejscu czas naszej wycieczki dobiegł końca. Po drodze jeszcze zobaczyliśmy Pustynię Błędowską i wyruszyliśmy w kilkugodzinną podróż powrotną.
Zmęczeni, ale w dobrych humorach, wróciliśmy do domów. Wycieczka była bardzo udana. Poznaliśmy wiele ciekawych legend i przekonaliśmy się, jak piękna, malownicza i tajemnicza jest Jura Krakowsko-Częstochowska. Przywieźliśmy stamtąd wiele miłych wspomnień.
Iwona Wojtan-Zgłobica

Zdjęcia w Galerii.