,,Pięć dni z życia globtrotera”
Długopołe – Zdrój – wioska jak każda. Położenie:Kotlina Kłodzka.
W zasadzie „nic” szczególnego, uzdrowisko wód mineralnych, przystanek, apteka, hotel, trzy sklepy średnio zaopatrzone i … ośrodek szkoleniowy ,,Aleksander”. Właśnie „Aleksander” – tu dla dzieci z całej Polski rozpoczyna się przygoda życia, obóz życia. I nie chodzi o tak modny dziś internetowy survival, nikt walczy tu o przetrwanie a jedzenie także jest niezgorsze… Cóż więc w tym obozie takiego niezwykłego?
Długopole – Zdrój okazuje się być centrum świata.
Afryka, Azja, Europa, Ameryka, Indochiny, Malezja, Indonezja, Australia i my – globtroterzy, młodzież z całej Polski i uczniowie SP nr 4 z Bielawy; wolontariusze z całego globu są z nami …aż brakuje słów na opisanie tego uczucia wspólnoty, przyjaźni, radości.
Długopole – Zdrój niby ,,nic”, a jednak coś”. Spełnienie jeszcze niewyobrażonych marzeń o byciu kimś innym niż na co dzień w szkole, o byciu z kimś innego pochodzenia a tak znajomym, o poznaniu samego siebie. Uczuć towarzyszących obozom językowym nie da się opisać słowami. Spotkania z wolontariuszami z całego świata są nieocenione.
Organizacja tego typu szkolenia jest intrygującym, innowacyjnym podejściem do nauki języka obcego. Pytanie brzmi: czy to jest w ogóle nauka?!
Emir Karatas – Turcja – cyt.:,, What’s up, How are you?” zaraża wszystkich uśmiechem od ucha do ucha, pozytywną energią i już czujemy, że jesteśmy gdzie indziej.
,, respect” – kończy każdą zabawę, pedagog przez duże ,, p”
Patrick Kimani – Kenia – cichy, spokojny, zawsze z dziećmi. ,,Do you want to play with me?” Boll, gramy i w zasadzie nie wiadomo kiedy, rzucamy do szczupłego czarnoskórego Kenijczyka piłką z papieru, wykonaną trzy minuty wcześniej przez Wietnamczyka.
She, Sheerow Muthori – Kenia – dobrze zbudowana, korpulentna pani prawnik. nieco surowa, lecz konkretna, konsekwentnie bawi się w język. ,, Church” – krzyczy w trakcie gry na zmianę miejsc.
Lisette Dela Cruz – Filipiny. ,, Sorry. I must go to pii” – nieśmiało mówi do nauczycielek, młoda, ze zjawiskowym uśmiechem, Indonezyjka. Pewnie nie wie ,czy wolno jej pójść do toalety, czy raczej powinna kontynuować wojnę na śnieżki. Nota bene tłumaczy przy dzieciach, że, niestety, bawi się super, lecz szybciej marznie, bo u nich przecież nie ma zimy i śniegu.
Murgesh Prem Kumar – Indie. Na powitanie i pożegnanie składa ręce jak do pacierza, lecz przy czole jak przystało na rodowitego hindusa. Jego sposób mówienia, sposób bycia, piękna telewizyjna angielszczyzna zauroczają nawet ,,panie anglistki” – opiekunki polskiej młodzieży.
Są jeszcze z nami Vinh Nguyen – Wietnam – serce na dłoni, każdego kupi swoim rozbrajającym uśmiechem, Dono Vagabond – Meksyk – oaza spokoju, głowa pełna pomysłów i zawsze chęć do zabawy, Antek – Włochy – wcale nie jest typem amanta, raczej jest okrągły jak pizza, którą jada, ale uśmiechem zaraża wszystkich J. Nicolas Noah Gauthier – Taiti – jego opowieści powalają wszystkich. Radosny, sympatyczny, życzliwy zawsze dla nas i wielu, wielu innych, Ciągle są przy dzieciach.
Obóz językowy w Długopolu – Zdroju.,
Uczniowie z SP nr 4 Bielawa – Polska – śmiech krzyk, szał, trochę rozgardiaszu. W normalnej szkole, na lekcji nie do pomyślenia. Skąd tyle radości? Przecież przyjechali się tylko uczyć?!
Tu są globtroterami, obywatelami świata. Co ich ogranicza? Tylko i aż – czas. Każdy z wolontariuszy chce im pokazać siebie, kraj, kulturę. Chce porozmawiać, choćby słowo po angielsku ,, skraść”.
Sylwia Czyżewska, Magdalena Zagórska-Bajron – Polska – nauczyciele. W Długopolu są uczestniczkami szkolenia. Oczywiście są w szoku, że można tak uczyć, że się da, że są efekty natychmiastowe – namacalne, słyszalne..
To jest amazing doświadczenie.
Każdy ma swoje marzenia, pragnienia ,,bycia kimś innym” niż na co dzień. Długopole – Zdrój daję tę możliwość. ,,Razem możemy osiągnąć wszystko – together”
Proces edukacji przebiega w kontakcie z całym światem, w duchu tolerancji i jest właśnie ,,amazing”
Dzieci z SP 4 (za sprawą pani Magdy, której nigdy nie jest dosyć tradycyjnych metod nauki i stale szuka czegoś nowego, aby zaszczepić chęci i zapał swoim podopiecznym) na obozy językowe wyjeżdżają cyklicznie. Od 5 lat uczestniczą w tej formie kształcenia. Poziom językowy naszych dzieci jest bardzo wysoki.
Wolontariusze są tak blisko, niecałe 70 km od Bielawy. Pochwalmy się zatem, że każdy wyjazd kończymy wizytą wolontariuszy w naszej szkole. Robią to zawsze z przyjemnością. W ubiegłym roku szkolnym również zaszczycili nas swoją obecnością. W czerwcu 2015 r. przyjęli zaproszenie i na kilkugodzinnej prelekcji odwiedzili uczniów SP 4, aby każdy mógł ich poznać i doświadczyć, choć trochę, tego, co dzieje się na obozie. Dzięki przychylności dyrekcji SP 4 no i oczywiście naszej ,,namolności” (Zagórska, Czyżewska), pomysłodawca Euroweeku pan, którego dane niech pozostaną anonimowe, zezwolił wolontariuszom na przyjazd do naszej placówki.
Uwaga! Na dzisiaj mamy potwierdzoną informację, że również w tym roku szkolnym wolontariusze do nas ,,wpadną”. Drodzy Rodzice, Nauczyciele, Dyrektorzy na Wasze pytanie: Co jest takiego w Długopolu? – odpowiadamy ,,Niby nic a jednak coś, cały świat na wyciągnięcie ręki w języku angielskim”.
Nadmieniamy, że obozy językowe w Euroweek zostały w 2011r. nagrodzone medalem prezydenta Bronisław Komorowskiego za innowacje edukacyjne .
Ty też możesz zostać globtroterem, wyjeżdżając z SP 4 na obóz językowy Euroweek. Obóz jest organizowany dla uczniów bez względu na wiek. Zapisy na edycję październikową już trwają. Zapraszamy wszystkich odważnych!
Euroweek to ulubiona wycieczka wszystkich. Jest to najlepsza wycieczka. Można tam poznać wielu ciekawych i przyjacielskich ludzi. Wolontariusze są z różnych krajów. Można się z wolontariuszami świetnie dogadać i nie jest potrzebna doskonała znajomość języka angielskiego. W ostatni dzień jest bardzo smutno, wszyscy płaczą, wiemy jednak że pojedziemy na kolejny obóz. Euroweek jest cudowny! Pani Sylwia i pani Magda są naprawdę genialne, można się było się z nimi pośmiać, wypłakać, zastępowały nam nasze mamy. Z tymi paniami Euroweek jest zawsze genialny.
Opinię wyraziły: Martyna Mirecka. Julia Grebeń
Więcej zdjęć w zakładce Galeria.